Moje 25 lat w Tour de Pologne – 2009

To był dobry rok. Po pierwsze – termin. Długo to trwało, ale delegaci UCI rok wcześniej zmarzli u nas tak bardzo, że zrozumieli – ściganie we wrześniu w Polsce jest bardzo ryzykowne. Wieloletnie zabiegi dyplomatyczne w końcu zaprocentowały. Po latach mogę zdradzić, że była nawet szansa, byśmy dostali na Tour de Pologne 8-9 dni i wyjechali już w 2009 roku poza granicę. Pomysłów było kilka, ale ostatecznie UCI zostało przy tygodniu, a my zostaliśmy w kraju.

Po drugie – oprawa. Udało nam się namówić Sylwestra Szmyda, który po zwycięstwie na etapie Criterium du Dauphine, na Mont Ventoux był w Polsce bardzo gorącym nazwiskiem, nie tylko na start w Tour de Pologne, ale i na udział w telewizyjnej reklamówce. Była ona hitem, otrzymaliśmy nawet za nią prestiżowe nagrody na zagranicznych festiwalach (tu można sobie przypomnieć: https://www.youtube.com/watch?v=j1XMRvH8y8w).

Po trzecie – sama rywalizacja. W koszulce mistrza świata przyjechał Alessandro Ballan i wygrał wyścig. Ogólnie sierpniowa pogoda sprzyjała kolarzom, ale o losach wyścigu zdecydował triumf Włocha w najbardziej zimnym i deszczowym dniu, na piątym etapie z Strzyżowa do Krynicy Zdroju. Ostatni etap wygrał z kolei Andre Greipel i to były pierwsze narodziny wielkiego sprintera na naszej ziemi. 

Na koniec ciekawostka – Tour de Pologne odkrywa nie tylko przyszłe gwiazdy kolarstwa, ale i show biznesu. W 2009 roku kolarzom na podium towarzyszyły nasze piękne dziewczyny, a wśród nich… Marcelina Zawadzka, Miss Polonia 2011, dziś gwiazda ekranu. Na zdjęciu właśnie misstrzyni Marcelina i mistrz Alessandro.