Czas na wielki finał!

IMG_6370

Szósty dzień ścigania i znowu się działo! Tym razem, na odcinku z Kopalni Soli „Wieliczka” do Zakopanego swoją chwilę chwały przeżył Australijczyk Jack Haig. Wygrał etap i mógł triumf zadedykować swojemu świętej pamięci ojcu. Piękna, wzruszająca chwila…

Swoją drogą, zawsze fajnie, gdy w stawce świetnych znanych nazwisk pojawia się ktoś mniej rozpoznawalny i często odnosi jeden z największych sukcesów w dotychczasowej karierze. W naszym wyścigu zdarza się to często, a później równie często słychać o tym, jak się rozwija i sięga po kolejne sukcesy.

Grupa najmocniejszych w górach pozwoliła trochę Haigowi odjechać. Wiedzieli, że kolarz Orica Scott nie sięgnie po żółtą koszulkę lidera, bo miał straty po wcześniejszych odcinkach.

Bardzo rozsądnie pojechał Rafał Majka. Słyszę, że mógł ruszyć do przodu, aby urwać się od Dylana Teunsa, ale warto pamiętać, że wszyscy ci zawodnicy byli naprawdę mocno zmęczeni na końcowych kilometrach. Liderem jest więc Teuns, ale Rafał jechał we właściwiej grupie. O wszystkim zdecyduje wielki finał w piątek, natomiast różnice w czołówce są tak małe, że trzeba będzie na trasie cały czas się pilnować. Kluczowa może okazać się nawet chwila nieuwagi. BMC będzie pilnować pozycji Teunsa, ale Rafał może znaleźć na trasie odpowiedni moment. Nie mogę się doczekać tego, co teraz się wydarzy!