Moje 25 lat w Tour de Pologne – 2012
Uwielbiam to zdjęcie, które na starcie wyścigu w 2012 roku zrobił Szymon Gruchalski. Nasz młodziutki Kwiato i Tom Boonen, którego przyjazd na Tour de Pologne był wielkim wydarzeniem. Pamiętacie wiosnę 2012? Belgijski mistrz świata robił co chciał. Paryż-Roubaix, Ronde van Vlaanderen, E3 Harelbeke, Gandawa-Wevelgem, Paryż-Roubaix – został pierwszym kolarzem w historii, który w jednym sezonie wygrał wszystkie te wyścigi.
A tu nagle spod jego skrzydeł wyskoczył Michał Kwiatkowski. Pierwszy etap i drugie miejsce za Moreno Moserem. Etap czwarty i Polak odbiera Włochowi żółtą koszulkę. Walczyli tak ze sobą aż do mety ostatniego odcinka, w Krakowie. Michał przegrał cały wyścig o zaledwie pięć sekund, ale i tak świat zaczął mówić o niesamowicie utalentowanym młokosie z Polski. O drugim miejscu Kwiatkowskiego mogło zadecydować to, że z ostatnich trzech etapów wycofał się Boonen, który wcześńiej był dla Kwiatka wielkim wsparciem. Belg oszczędzał siły przed igrzyskami w Londynie, gdzie miał wielką ochotę na złoty medal. Nie udało się.
Wspomnę jeszcze trasę, bo ta była bardzo ciekawa. Zaczynaliśmy i… kończyliśmy w górach. Na inaugurację Karpacz-Jelenia Góra, a dopiero w końcówce Zakopane oraz Bukowina.