Bo liczy się serce do walki!
Tour de Pologne lubi młodych kolarzy, a oni lubią Tour de Pologne. Potwierdzenie przyszło już w sobotę na trasie pierwszego etapu, który zaczynał się w Kielcach, Świętkorzyskie, a kończył w Lublinie. Zwycięzcą etapu DRUTEX został 20-letni Olav Kooij, ale to kolarz, który nie wziął się znikąd. Pamiętam, jak wygrywał ORLEN Wyścig Narodów w Białymstoku dwa lata temu. To tylko potwierdza, że Nations Cup, czyli zawody dla kolarzy do 23 lat, mają wielki sens. Teraz Kooij jest zawodnikiem Jumbo Visma, a to przecież ekipa, która ostatnio dominuje w światowym peletonie, w którym ich zawodnik, Jonas Vingegaard, był najlepszy. Swoją drogą, Jonas, podobnie jak Olav, pierwszą wygraną w cyklu World Tour odniósł właśnie u nas. Sposób, w jaki jego koledzy rozegrali finisz w Lublinie był naprawdę imponujący.
Pierwszy etap przyniósł wiele emocji, także tych, które dostarczyli nam polscy kolarze. Patryk Stosz wygrywał premie lotne i został liderem klasyfikacji Najaktywniejszy Zawodnik Lotto. To ważne, bo często zerkamy przede wszystkim na klasyfikację generalną, a wszystkie są ważne i prestiżowe.
Patryk walczył pięknie, ale chciałbym też pochwalić i wyróżnić Kamila Małeckiego, który dzielnie walczył w ucieczce. Bardzo mu kibicuję. Pamiętam, jak dwa lata temu zajął szóste miejsce w generalce, podpisał kontrakt z Lotto Soudal i przytrafił mu się koszmarny wypadek, połamał się i leżał w łóżku. Myślałem, że będzie mu bardzo trudno wrócić do formy, a jednak się przygotował. Brakuje mu startów, ale pokazał serce do walki, nie odpuszczał najdłużej z uciekinierów. Właśnie tak trzeba walczyć!
Pierwszy etap był skrojony dla sprinterów. Była ucieczka, ale cały czas kontrolowana. Szybcy kolarze nie chcieli odpuścić. W niedzielę przed nami trasa Chełm – Zamość. Tak jak pierwszy odcinek, nie jest całkiem płaska, a sprinterzy muszą jechać mądrze, żeby zostawić siły na koniec. Drugi odcinek to też prawdopodobnie szansa dla sprinterów. Za to pojutrze to już się zmieni.